O książce: rok / „...Był wczesny wieczór, cienie przedmiotów powoli pełzały po powierzchni biurka. Tylko monitor komputera świecił jasnym, białym światłem, wyrywając z błękitnego mroku przedmioty leżące na stole. Czego tu nie było! Oprócz podręczników i zeszytów był kubek niedokończonej herbaty, piętrzyły się długopisy, ołówki, gumki, ukryta była mała latarka, wciśnięta pomiędzy drukarkę a aparat. Dyski, telefon i elektroniczny zegarek były dziwnie zmieszane z ciasteczkami i opakowaniami po cukierkach. Nagle wewnątrz monitora pojawił się mały palec, ostrożnie podrapał ekran i zniknął. Potem ekran monitora zamigotał i wysunął się malutki człowiek. Zadrżał jak z zimna i ziewnął. – Nieprzyjemnie jest tak szeroko otwierać usta! - rozległ się dźwięczny głos. - Kto tu jest? - Drobinka kurzu. Nazywam się pyłek kurzu Polinka. Mieszkam na stole. A ty jesteś Bug, prawda? Obok monitora stała malutka dziewczynka z dziarskim nosem…»